[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szczególną myśl.
Pamiętaj, żeby pozwalać mu dokańczać te przeklęte wypowiedzi,
pomyślał i pojechał do góry na spotkanie architekta zniszczenia Antigi Prime.
* * *
Mengsk był na pokładzie obserwacyjnym sam. Stał wpatrzony w główny
ekran z rękami założonymi do tyłu. Szachy zostały ustawione do kolejnej
gry, a świeża paczka papierosów leżała obok popielniczki. Na stoliku stały
dwa kieliszki do brandy, a wciąż zamknięta butelka koniaku spoczywała na
barze.
Wszystkie ekrany oprócz głównego były wyłączone, a ten centralnie
pokazywał Antigę Prime w czasie rzeczywistym. Małe, żółte trójkąty
reprezentowały siły Konfederacji, a czerwone, wciąż się mnożące  Zergi.
Kilka biało-niebieskich plamek, które Mike widział po raz pierwszy, pojawiło
się na powierzchni planety. Ponadto nad powierzchnią planety znajdowały
się kółka  siły rebeliantów, którym zabrakło szczęścia i nie zdążyły
wydostać się z planety na czas. Podczas gdy Mike obserwował, zostały
zalane falą czerwonych trójkątów.
Podobnie było na orbicie. Więcej czerwonych trójkątów symbolizujących
dziesiątki setek latających Zergów zmierzało w kierunku Antigi Prime.
Unoszące się statki były nietknięte. Wystarczająco wiele stało i walczyło,
żeby utworzyć zbiorowiska, które przyciągały chmary Zergów,
rozdzierających je na części w kosmosie.
Mike przypomniał sobie obraz Norada II. Ten był sto razy gorszy
.
 Odlatujemy z maksymalną prędkością  uspokajająco powiedział
Mengsk.  Zaprogramowałem komputer statku tak, aby cały czas
utrzymywał tę samą skalę.
Mike zbliżył się do baru, wyciągnął korek i nalał sobie cal koniaku. Nie
nalał nic Mengskowi.
 Na podstawie siły emisji wyliczyliśmy, że ściągamy każdego Zerga w
promieniu dwudziestu pięciu lat świetlnych  ciągnął Mengsk.  Może nawet
więcej. Porucznik Kerrigan jest zupełnie jak syrena wabiąca żeglarzy na ich
zgubę.
 Bardzo ją to wyczerpało  powiedział Mike, pociągając długi łyk z
kieliszka.
 Ale nie tak bardzo, by tego nie wytrzymała. Jestem wdzięczny, że tam z
nią byłeś. W innym razie mogłaby nie dać sobie rady.
Mike czuł, że jego twarz pulsuje i przez moment myślał, że to tylko efekt
brandy.
 Nie zostawiłeś mi wyboru.
 Raczej nie.  Wyglądający na zmieszanego Mengsk odwrócił się w stronę
Mike a. Za nim wzrastała liczba czerwonych trójkątów. Z naziemnych sił
Konfederacji niemal nic nie zostało.  Ale tym niemniej jestem wdzięczny, że
tam byłeś.
Mike prychnął i napił się ponownie. Mengsk nalał sobie kieliszek. Na
krawędzi ekranu zaczęły się pojawiać biało-niebieskie trójkąty. Protossi
przybyli w pełnej liczbie.
Mengsk spojrzał na ekran i zakomunikował  Kiedy cię nie było, dostałem
ciekawy raport.  Mike milczał, więc Mengsk mówił dalej.  Naziemne siły
Protossów pojawiły się, aby nawiązać walkę z Zergami, na których się
natknęliśmy. Ich przywódca nazywa się Tassadar. Określa się mianem
wysokiego templariusza i egzekutora floty Protossów. Jego okręt flagowy
nazywa się Gantrithor.
 Może byli pod wrażeniem twoich dokonań i zdecydowali się przyłączyć.
Musisz mieć dobrego agenta prasowego.
Mengsk obdarzył Mike a mrożącym krew w żyłach spojrzeniem.
 Przestań, Michael. Spodziewałem się po tobie czegoś lepszego.
Zastanów się nad tym, co powiedziałem.
Mike milczał przez chwilę, następnie powiedział  Siły naziemne?
 Dokładnie  rozpromienił się Mengsk.  Pojedynczy żołnierze w bardzo
giętkich kombinezonach. Dziwne, robakowate pojazdy. Rzucające czary
jednostki, które, jak przypuszczam, są obdarzone jakiegoś rodzaju siłą
psioniczną. Każdy z nich jest silniejszy niż Zergi, chociaż ci zalewają ich
wielkimi grupami. Obserwowanie ich w walce jest bardzo intrygujące. Może
pózniej będziesz chciał obejrzeć taśmy.
 Moment  powiedział Mike.
 Poczekam.  Mengsk uśmiechnął się szeroko.  Dojdziesz do tego. Wierzę
w ciebie.
 Jeśli Protossi mają siły naziemne...
 Całkiem dobre. Myślę, że właśnie to powiedziałem.
 To znaczy, że walczyli już z Zergami na powierzchni. I co ważniejsze,
wygrywali te bitwy.
 W przeciwnym razie po co mieć wojska lądowe? Tak! A to oznacza, że...
Oczy Mike a otworzyły się szeroko.
 To oznacza, że Zergowie mogą być zniszczeni bez potrzeby wysadzenia
w powietrze całej planety!
 Prosto w dziesiątkę!  Mengsk pociągnął łyk brandy.  To może być
trudne zadanie i myślę, że Protossi mogą mieć problemy, ale tak, Zergowie
mogą być pokonani na ziemi  zachichotał.  Raynorowi musiałem to
tłumaczyć trzy razy, zanim zrozumiał.
 Ale  zauważył Mike  ale wobec tego skazaliśmy Antigę Prime na
wysadzenie przez Protossów.
 I wraz z nią dużą część Zergów. To powinno ich na trochę zatrzymać.
Na czas wystarczająco długi, żebyśmy zdążyli uzyskać przewagę nad
Konfederacją.
 Wysadzą Antigę Prime i wszystkich ludzi, jacy tam zostali.
 %7ładen człowiek nie przetrwałby przy takiej ilości Zergów. Zrobimy
wszystko, co potrzeba, żeby ocalić ludzkość  uroczyście powiedział Mengsk.
 Nawet gdybyśmy musieli zabić wszystkich ludzi, żeby to osiągnąć 
warknął Mike. Mengsk nic nie powiedział i Mike po prostu pozwolił ciszy
wypełnić pomieszczenie. Na głównym ekranie praktycznie cała Antiga była
zakryta czerwonymi trójkątami, a na orbicie znajdowała się grupka
niebieskich. Nie było już żadnych żółtych trójkątów.
 Wiem, co sobie myślisz  powiedział Mengsk po chwili.
Mike odstawił szklankę.
 Więc teraz jesteś również telepatą?
 Jestem politykiem, jak to mi zwykle mówisz. To znaczy, że jestem
wyczulony na innych ludzi. Na ich potrzeby, pragnienia, motywacje.
 Więc o czym teraz myślę?  Mike poczuł się nagle jak owad pod
mikroskopem.
 Zastanawiasz się, że poświęciłbym cię dla dobra ludzkości. Odpowiedz
brzmi tak, w oka mgnieniu i bez wyrzutów sumienia, ale wcale tego nie
chcę. Jak to mówią, ciężko znalezć dobrą pomoc. A ty jesteś bardzo dobry i
to nie tylko jako reporter.
Mike pokręcił głową.
 Jak ty to robisz?
 Co takiego?  Mengsk pochylił głowę.
 Znajdujesz u każdego czułe miejsca i wykorzystujesz to. Grasz na
ludziach jak na instrumentach. Kerrigan rzuciłaby się dla ciebie w paszczę
hydraliska. Raynor skakałby przez obręcze, nawet tego twardogłowego
Duke a skłoniłeś, żeby jadł ci z ręki. Czy to cię nie niepokoi?
 Nie. To dar. Wydaje mi się, że myśli innych są zbyt rozproszone. Staram
się zapewnić dla nich silne centrum. Raynor jest pochłonięty przez gniew
przeciwko Konfederacji, a ja zapewniam mu możliwość dania temu upustu.
Duke szuka jedynie politycznego poparcia, żeby wyrównać stare rachunki i
dalej popełniać okrucieństwa, i ja mu to zapewniam. Sarah? No cóż,
porucznik Kerrigan zawsze potrzebowała aprobaty, nawet mimo jej
zdolności. Zapewniam także to.
Mike pomyślał o Sarah Kerrigan, rozmawiającej w kambuzie z Jimem
Raynorem nad filiżanką kawy.
 A ja?  zapytał.
Mengsk uśmiechnął się szeroko i pokręcił głową.
 Ty, drogi chłopcze, chcesz ocalić dusze innych. Chcesz coś zmienić. O
czymkolwiek byś nie pisał, o korkach na drodze, o korupcji radnych, zawsze
chcesz zmienić rzeczy na lepsze. To tak jakbyś miał to w genach. I wierzysz
w to. To sprawia, że jesteś bardzo cenny. To powoduje, że jesteś nieocenioną
pomocą. Dzięki tobie Raynor nie jest zbyt impulsywny, a Kerrigan za bardzo
odczłowieczona. Obydwoje cię poważają. Myślę, że spisałeś generała Duke a
na straty wkrótce po tym, jak go spotkałeś, ale wierzę, że masz jeszcze
nadzieję, jeżeli chodzi o mnie. To dlatego tu jesteś, w nadziei, że znajdę
odkupienie.
Mike zachmurzył się.
 A co ma mnie teraz powstrzymać przed opuszczeniem cię, wiedząc, że
ta nadzieja na twoje zbawienie jest zapewne złudna? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • arachnea.htw.pl