[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiÅ‚y siê Å‚zy.  Naprawdê, to tylko zadraSniêcie.
 Odprê¿ siê  powtórzyÅ‚.
Gdy dotarli do drabiny, Matthew był tak samo blady jak Tate. Zawołał Raya,
jednoczeSnie odpinaj¹c Tate butle.
 Matthew, na litoSæ bosk¹, to tylko zadrapanie.
 Zamknij siê. Ray, chodx tu, do jasnej cholery!
 O co chodzi? Co siê staÅ‚o?
 UgryzÅ‚a j¹ murena.  Matthew odÅ‚o¿yÅ‚ butle Tate.  Pomó¿ jej wejSæ.
 Bo¿e, traktujesz mnie, jakbym wyrwaÅ‚a siê ze szczêk rekina  mruknêÅ‚a,
i dopiero po chwili zdaÅ‚a sobie sprawê z tego, co wÅ‚aSnie powiedziaÅ‚a, krzywi¹c
siê.  Nic mi siê nie staÅ‚o  zapewniÅ‚a szybko, widz¹c biegn¹c¹ matkê.
 Pozwól, ¿e sama sprawdzê. Och, kochanie. Ray, przynieS apteczkê pierw-
szej pomocy, ¿ebym mogÅ‚a oczySciæ jej ranê.
 Tylko mnie zadrasnêÅ‚a  upieraÅ‚a siê Tate, gdy Marla usadzaÅ‚a j¹ na Å‚awce.
 To moja wina.  WestchnêÅ‚a, widz¹c, jak Matthew podci¹ga siê na pokÅ‚ad. 
Niepotrzebnie zaalarmowałeS wszystkich, Lassiter.
 Poka¿ to cholerne skaleczenie!  GwaÅ‚townym ruchem odsun¹Å‚ na bok
Marlê, która ze zdumienia jedynie zamrugaÅ‚a powiekami, po czym sam uj¹Å‚ dÅ‚oñ
Tate. Kciukiem starÅ‚ krew z pÅ‚ytkiego zadraSniêcia.  Nie bêd¹ potrzebne szwy.
 OczywiScie. To tylko&  UrwaÅ‚a, gdy Matthew wyrwaÅ‚ z r¹k Raya aptecz-
kê. Potem krzyknêÅ‚a, poniewa¿ zalaÅ‚ ranê pÅ‚ynem antyseptycznym.  Trudno ciê
uznaæ za doktora Delikacika.
Przyjrzawszy siê lepiej oczyszczonej ranie, Matthew powoli zacz¹Å‚ siê uspo-
kajaæ.
 Ale mo¿e bêdziesz miaÅ‚a bliznê.  WolaÅ‚ irytacjê ni¿ uprzedni strach. Spoj-
rzał na Tate naburmuszony.  To była czysta głupota.
 CoS takiego mogÅ‚o zdarzyæ siê ka¿demu.
 Nie zdarzyÅ‚oby ci siê, gdybyS uwa¿aÅ‚a.
 Uwa¿aÅ‚am.
 Znów SniłaS na jawie.
Ray i Marla wymienili spojrzenia, jednak kłótnia i opatrywanie rany trwały
nadal.
 PomySlaÅ‚by kto, ¿e ciebie nic nigdy nie ugryzÅ‚o. Masz na rêkach mnóstwo blizn.
 Mówimy o tobie.  Za nic w Swiecie nie byÅ‚ w stanie pogodziæ siê z mySl¹,
¿e coS mogÅ‚oby oszpeciæ te piêkne, w¹skie dÅ‚onie.
Poci¹gnêÅ‚a nosem i poruszyÅ‚a palcami. Opatrunek, który jej zrobiÅ‚, byÅ‚ maÅ‚y,
lecz bardzo staranny. UgryzÅ‚a siê w jêzyk, by mu tego nie powiedzieæ.
 Mo¿e jeszcze pocaÅ‚ujesz, ¿eby nie bolaÅ‚o?
 OczywiScie.
PoderwaÅ‚ j¹ na równe nogi. Nie zwracaj¹c uwagi na zdumionych rodziców
Tate, pocaÅ‚owaÅ‚ j¹ w usta dÅ‚ugo i namiêtnie.
Gdy dziewczyna w koñcu byÅ‚a w stanie siê odezwaæ, najpierw porz¹dnie
odchrz¹knêÅ‚a.
200
 SpudÅ‚owaÅ‚eS  stwierdziÅ‚a, unosz¹c zabanda¿owan¹ rêkê.
 Wcale nie. To twoje usta potrzebowały pocałunku, kochanie.
 Doprawdy?  Przymru¿yÅ‚a oczy, a¿ przypominaÅ‚y dwie szparki.  Czy¿byS
nagle staÅ‚ siê ekspertem od moich potrzeb?
 Zawsze wiedziałem, czego ci potrzeba, Rudowłosa. GdybyS tylko chcia-
Å‚a&  Nagle przypomniaÅ‚ sobie, ¿e nie s¹ sami. OpanowaÅ‚ zÅ‚oSæ i cofn¹Å‚ siê. 
PowinnaS wzi¹æ kilka aspiryn, by zapobiec bólowi.
WysunêÅ‚a do przodu brodê.
 Nic mnie nie boli.  OdwróciÅ‚a siê i podniosÅ‚a swoje butle.
 Dok¹d siê wybierasz?
 Wracam pod wodê.
 Do diabła, nie zrobisz tego!
 Spróbuj mnie powstrzymaæ!
Ray otworzył usta, lecz Marla poklepała go po ramieniu.
 Pozwól im siê pokłóciæ, kochanie  mruknêÅ‚a.  Najwyraxniej od dawna
im siê zbieraÅ‚o.
 Chcesz, ¿ebym ciê powstrzymaÅ‚? W porz¹dku!  Daj¹c upust zÅ‚oSci, Mat-
thew wyrwaÅ‚ butle z r¹k Tate i wyrzuciÅ‚ je za burtê.  To powinno wystarczyæ.
Przez chwilê Tate staÅ‚a z otwartymi ustami.
 Ty idioto! Ty cholerny sukinsynu! Zabieraj swój tyÅ‚ek za burtê i przyholuj
je tutaj!
 Skoro tak bardzo zale¿y ci na nurkowaniu, wex je sobie sama.
OdwróciÅ‚ siê do niej plecami. To byÅ‚ bÅ‚¹d, za który musiaÅ‚ zapÅ‚aciæ. Tate
rzuciÅ‚a siê na Matthew. W ostatnim momencie przejrzaÅ‚ jej zamiary. Pragn¹c
oszczêdziæ sobie bólu, odsun¹Å‚ siê, ale i tak go dopadÅ‚a. Przy nastêpnym zderze-
niu oboje wyl¹dowali za burt¹.
 Czy nie powinniSmy czegoS zrobiæ, Marlo?  zapytaÅ‚ Ray, staj¹c z ¿on¹
przy porêczy.
 Moim zdaniem, caÅ‚kiem niexle sobie radz¹. O, spójrz, prawie go trafiÅ‚a. T¹
zranion¹ rêk¹ równie¿.
Matthew w ostatnim momencie uchyliÅ‚ siê przed pierwszym uderzeniem. Nie
zdoÅ‚aÅ‚ jednak unikn¹æ ciosu w tułów. Choæ jego siÅ‚a zostaÅ‚a zÅ‚agodzona przez
wodê, Matthew burkn¹Å‚.
 Przestañ  ostrzegÅ‚, chwytaj¹c zranion¹ rêkê Tate w nadgarstku.  Wyrz¹-
dzisz sobie krzywdê.
 Jeszcze zobaczymy, komu wyrz¹dzê krzywdê. Zasuwaj po moje butle!
 Nie bêdziemy nurkowaæ, póki siê nie dowiemy, jak na to ugryzienie zare-
aguje twój organizm.
 Zaraz poka¿ê ci swoj¹ reakcjê  obiecaÅ‚a i uderzyÅ‚a go w brodê.
 W porz¹dku. Tym razem ju¿ przesadziÅ‚aS.
PodtopiÅ‚ j¹, a potem unieruchomiÅ‚ niezbyt delikatnym chwytem, który stosu-
j¹ ratownicy. Ilekroæ Tate rzucaÅ‚a siê na niego z paznokciami lub zaczynaÅ‚a kl¹æ,
wsadzaÅ‚ jej gÅ‚owê pod wodê. Gdy dopÅ‚ynêli do drabinki, dziewczyna ciê¿ko sa-
pała.
201
 Wystarczy?
 Drañ!
 S¹dzê, ¿e dobrze ci zrobi jeszcze jedno&
 Ahoj,  Adventure !
SÅ‚ysz¹c dochodz¹ce z  Mermaid woÅ‚anie Bucka, Matthew poprawiÅ‚ uchwyt.
£Ã³dx szybko zbli¿aÅ‚a siê z poÅ‚udniowego wschodu, gdzie Buck i LaRue prowa-
dzili poszukiwania za pomoc¹ czujnika metalu.
 Ahoj!  zawołał Buck z mostku. Zadowolony z siebie LaRue stał oparty
o porêcz.  ZnalexliSmy coS!
 Wskakuj na pokÅ‚ad  mrukn¹Å‚ Matthew do Tate i niemal wniósÅ‚ j¹ po dra-
bince.
Buck podprowadziÅ‚  Mermaid do  New Adventure i wyÅ‚¹czyÅ‚ silniki.
 Sensory sygnalizuj¹, ¿e na dnie jest jakieS skÅ‚adowisko metalu. Szperacz
gÅ‚êbokoSci równie¿ coS pokazuje. OznakowaÅ‚em to miejsce boj¹  poÅ‚udniowy
wschód, trzydzieSci stopni. Jezu, mySlê, ¿e chyba j¹ mamy.
Tate nabrała powietrza w płuca.
 Chcê mieæ swoje butle, Matthew.  Odwróciwszy siê do niego, groxnie
bÅ‚ysnêÅ‚a oczami.  Nawet nie próbuj mnie powstrzymywaæ, i tak schodzê pod
wodê.
stniaÅ‚o kilka sposobów okreSlenia poÅ‚o¿enia wraku. Najbardziej tradycyjne
metody polegaÅ‚y na wykonaniu za pomoc¹ sekstansu pomiarów k¹towych [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • arachnea.htw.pl