[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odczuwałem zazdrości ani \alu nad sobą. Naprawdę chciałem, \ebyś wygrała. Nigdy nie
czułem tego do \adnej innej dziewczyny. Chcę ci w ten sposób powiedzieć, \e... Kocham cię,
Tai.
Spojrzałam mu w oczy i ju\ wiedziałam, \e mówi prawdę. Arogancki błysk, który się
tam czasem pojawiał, gdzieś zniknął i teraz była w nich tylko czułość.
- Ja te\ cię kocham - wyszeptałam. Przytulił mnie mocniej.
- Cieszę się. Chcę, \ebyś była szczęśliwa. Jeśli zamierzasz dalej zajmować się
gotowaniem, nie będę się sprzeciwiał. A \eby było sprawiedliwie, zacznę więcej czasu
poświęcać koszykówce.
Wtuliłam się w jego ramiona, wzdychając ze szczęścia.
- Masz wielkie mo\liwości. Na pewno zaszedłbyś daleko, gdybyś tylko znalazł
dobrego trenera.
- Interesuje cię ta posada? Udałam, \e się namyślam.
- Być mo\e. Ale najpierw muszę zobaczyć, co potrafisz.
- Zaraz ci poka\ę.
Jego oczy błyszczały łobuzersko, kiedy nachylił się, \eby mnie pocałować.
Kiedy się rozłączyliśmy, zmarszczyłam brwi.
- Hmm... Musimy to jeszcze raz przećwiczyć.
Kiedy nasze usta zetknęły się drugi raz, wiedziałam, \e nie jest nam potrzebny \aden
przepis. Mieliśmy wszystkie niezbędne składniki, \eby stworzyć doskonałą parę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • arachnea.htw.pl