odłożyła na bok jako niemożliwe, rozwinęły się.
Na zawsze nie było mitem, nie bardziej niż wilkołaki.
Leżeli spleceni przez długą chwilę, ich oddech powoli wracały do
normalności. TJ pocałował ją - jej szyję, jej policzek, jej czoło. Jeden
delikatny, czuły pocałunek na usta. Odezwał się, a ich wargi ocierały się o
siebie.
- Czuję twoje serce w mojej duszy.
Rozdział 10
TJ zamknął drzwi chaty z niechęcią. %7ładne z nich nie było gotowe do
wyjazdu. Odwrócił się i zobaczył, że Pam uśmiecha się do niego, plecak
już miała na plecach i pozostał tylko czekać na helikopter. To nadal wydaje
się niemożliwe, że wzięła ten ostatni krok i zaakceptowała go. Jeden dzień
świętowania pełnego partnerstwa - nie było wystarczające.
- Powinnam wziąć dwutygodniową wycieczkę. Wtedy zostalibyśmy na
kolejny tydzień.
Wyciągnęła do niego rękę i dołączył do niej, szli na łąkę a palce mieli
splecione. TJ podniósł jej palce do swoich ust i pocałował lekko jej
knykcie.
- Pomimo, że pragnąłbym spędzić więcej czasu tylko z tobą, w którymś
momencie i tak musielibyśmy zmierzyć się z prawdziwym światem.
Och do diabła, będzie trochę mierzenia. Zmieszna myśl, teraz gdy byli z
Pam prawdziwą parą, nie był nawet w połowie tak zmartwiony
zobaczeniem co z jego czynów wynikło. Naprawdę byli razem - nie można
temu zaprzeczyć - i nikt nie może ich rozdzielić. Postawili torby na skraju
polany i Pam wróciła do jego ramion, opierając głowę na jego piersi.
Wciągnęła głęboki wdech.
- Czy możemy tu kiedyś wrócić?
- Z pewnością.
Bawił się jej włosami gdy w ciszy stali razem. Od kiedy dokończyli
połączenie czuł mocną linię do jej uczuć. Porównując to do tego, co było
wcześniej, bogactwo i głębia była niesamowita. Jak oglądanie starego
czarno-białego filmu na pięciocalowym telewizorze, a teraz posiadanie
Blu-ray, hi-def na ekranie wielkości ściany.
Teraz była zadowolona, a on zamierzał zrobić wszystko co mógł by tak
pozostało.
- Wiesz, że będziemy musieli przebrnąć przez wielkie 'poznawanie
rodziny', prawda? - ostrzegł ją.
Pam uniosła ramiona i zarzuciła je mu na szyję.
- Myślę, że sobie z tym poradzę. Maggie i Erik jeszcze nie wrócili, ale nie
boję się poznać twojego brata, czy jego żony, bardziej formalnie. Albo
kogokolwiek, kogo muszę poznać.
TJ pocałował ją niezdolny oprzeć jeszcze jednej dawce jej smaku by się
wzmocnić. To będzie interesujący dzień, jeśli tylko.
Dzwięk śmigieł sięgnął ich na długo zanim zauważyli je w oddali,
uchwyciła się go na chwilę, ściskając mocno.
- Wiem, że mamy sporo do zrozumienia, ale, szczerze? Wszystko się
ułoży. Jestem tego pewna.
- Oczywiście, że się ułoży. - jej wiara stała się jego wiarą, a razem mogli
dokonać wszystkiego.
Shaun wylądował, jego uśmiechnięta twarz wyglądała przez okno.
Wrzucili plecaki na obszar dla pasażerów i weszli chwilę pózniej, szybko
się przypięli i założyli słuchawki. Unieśli się i Pam wychyliła się nad nim
by spojrzeć na chatę i jezioro gdy obracali się i kierowali na Haines. Jej
ciało było ciepłe i miękkie, owinął wokół niej ramię by ją przy sobie
zatrzymać.
- Cóż, nie muszę pytać czy dobrze spędziliście czas. - głos Shauna rozległ
się w słuchawkach. - Gratulacje, dla was obojga.
Pam zerknęła na TJ'a w zaskoczeniu. Wcisnął przycisk mówiący by jej
wyjaśnić.
- Wilki czują zapachy. Shaun czuje, że jesteśmy partnerami.
- Może wyczuć... - zarumieniła się. - Okay, może nie jestem tak gotowa na
spotkanie z twoją sforą jak myślałam.
TJ chwycił jej dłoń i uścisnął.
Shaun ponownie się odezwał.
- Muszę was uprzedzić. Zdołałem utrzymać się z dala od radaru twojego
brata przez ostatni tydzień, ale dostałem bezpośredni rozkaz od mojego
Alfy w Whitehorse by złożyć mu raport gdy tylko odstawię was
bezpiecznie do domu. Co jest w porządku, skoro to oznacza, że nie będę
musiał stanąć twarzą w twarz z Keilem.
TJ przeklął.
- Nie chciałem sprawić ci problemów gdy prosiłem cię o pomoc.
- Hej, nie martw się. Ty zrobiłbyś to samo dla mnie jeśli byś mógł. Jesteś
dobrym przyjacielem, TJ, i miło jest móc takim papużkom nierozłączkom
jak wy. Nie sądzę by mój Alfa będzie robił mi problemy - on ma
romantyczne serce. Każe nam oglądać kiepskie dziewczyńskie filmy na
zebraniach sfory, bla bla bla.
- Jednak daj mi znać jeśli będziesz potrzebował żebym porozmawiał z
twoim Alfą. Mam przeczucie, że przez jakiś czas będę bez przerwy musiał
się tłumaczyć.
Shaun pokazał uniesiony kciuk.
- Tak czy inaczej, skontaktowałem się z twoją sforą przez e-mail i
zawiadomiłem, że podrzucę was na lądowisko. Ktoś powinien po was
przyjechać. Obawiam się, że pózniej zostaniecie sami. [ Pobierz całość w formacie PDF ]